2011 Lemberger QbA Wörthmann Wirtembergia

Niemcy

 Region winiarski: Wirtembergia

„Wirtembergia (południowa kraina wina czerwonego) zajmuje czwarte miejsce wśród wielkich niemieckich regionów winiarskich. Jest jedynym w tej grupie regionem, który produkuje więcej wina czerwonego niż białego.

Udział odmian czerwonych w całkowitej powierzchni uprawnej winorośli w tym regionie wynosi ponad 70 procent, a najbardziej znaną z nich jest niezmiennie Trollinger. To przyjemne w piciu wino nazywane jest „narodowym trunkiem Wirtemberczyków” i chętnie pija się je do regionalnych przekąsek. Wirtembergia znana jest z tego, że poziom spożycia wina jest w tym regionie wyższy, niż w innych. Trollinger ma znaczący udział w tym wyniku, przypuszczalnie także i z powodu maratonu Trollingera, który organizowany jest co roku w Heilbronn. Poza tym jeszcze, Schwarzriesling, Lemberger oraz Spätburgunder należą do znaczących w Wirtembergii odmian czerwonych, przeważnie spożywanych do bardziej wymagających potraw. W lecie pije się przede wszystkim wino typu Schillerwein, specjał winny wytwarzany z białych i czerwonych winogron, albo też Rieslinga, który jest najważniejszą białą odmiana w Wirtembergii.

Winorośl uprawiana jest wzdłuż rzeki Neckar, ale także i w osłoniętych dolinach dopływów rzeki Neckar – Rems, Enz, Kocher, Jagst oraz Tauber, a nawet nad Jeziorem Bodeńskim. Sercem tego regionu winiarskiego jest obszar Württembergisches Unterland w środkowym biegu Neckar, a na południe od niego położony jest subregion Remstal-Stuttgart.

Foto: Winnice w Hessigheim

Udział cennych winnic położonych na stokach jest wysoki. Często winiarze uprawiają jedynie niewielkie poletka, dostarczając plon tradycyjnie do najbliższej spółdzielni winiarskiej. W Wirtembergii jest ponad 50 takich spółdzielni, które sprzedają około 80% wirtemberskich win.

Duża część winnic regionu należy do Wirtemberskiego Szlaku Winnego, który prowadzi od Weikersheim, niedaleko Bad Mergentheim, aż do Metzingen, położonego na wschód od Tybingi. Ma on długość 500 km i prowadzi w przeważającej części wzdłuż rzeki Neckar i jej urokliwych dolin”.

Źródło: www.deutscheweine.de

Niechęć polskiego konsumenta do niemieckich produktów winiarskich, na pewno bierze się z faktu, że niemal każde tanie, „masowe” wino z tego kraju, nie da się nazwać dobrym. Takim przykładem są tutaj produkty z USA. Z tego kraju mamy wszystkim nam znane Carlo Rossi, a na przeciwwadze stoją np. wspaniałe wina kalifornijskie z Napa Valley.

Ja osobiście uważam, że Niemcy (zwłaszcza Mosela i Rheingau) oferują nam na bardzo wysokim poziomie Rieslingi, cieszące się uznaniem na całym świecie. To osobliwe, bardzo mineralne i pozostające pod wpływem terror wina. Tym samym z zainteresowaniem podchodzę do kosztowania innych niemieckich produktów, oczywiście tych, które po wstępnej ocenie zapowiadają się jako wina na przyzwoitym poziomie. Tak wizualnie oceniłem wino od rodziny Wörthmann z Wirtembergii. Jak się okazuje – nie pomyliłem się. Degustowany 2011 Lemberger QbA (Qualitätswein bestimmter Anbaugebiete – wino jakościowe z określonego regionu)  może się podobać.

Kolor wina mocno rubinowy, idący w kierunku grafitu.

Pierwszy nos obdarowuje nas intensywnym bukietem wiśni i owoców leśnych. Po zamieszaniu kieliszkiem owocowość wzmacnia nuta trufla i mlecznej czekolady.

W ustach bardzo owocowe, z dobrym wigorem i energią. Garbnik znakomicie wbudowany, dojrzały, dodający trochę przyjemnej pikanterii. W smaku odczuwalny czerwony owoc, z dobrym, lekko wzmocnionym alkoholem ciałem. Wino poukładane, bez kantów, z przyjemną harmonią smakową. W posmaku nuty ziemiste i kawowe. W finale delikatne, średniej długości, z wcześniej wyczuwalnym bukietem aromatycznym.

Udany 2011 Lemberger QbA, który na pewno miał kontakt z dębem. Nie wiem dokładnie, czy z barrique, czy z większą beką drewnianą, ale wino dzięki temu nabrało miękkości i aromatów typowej dla delikatnej beczki. To wino ma ponadto w sobie nutę korzenną, a jego styl jest odpowiedni dla fermentacji na miazdze gronowej.

Ten sprezentowany do spróbowania Lemberger (inaczej Blaufränkisch), bardzo mnie się spodobał. Ta pełna siły i dostojności owocowość ma w sobie coś uwodzicielskiego. Nie znam ceny tego produktu, ale patrząc na całokształt i skąd pochodzi, szacuję, że nie przekracza 6 Euro. Zgodnie z moją hierarchią oceny (wyszczególniona w pierwszym opisie w kategorii różne wina) przyznaję mu notę „wysoki poziom”.

Jedno jest pewne, że to wino jest przyjemne dla podniebienia, odznacza się fajną harmonia smakową i tym samym dobrze świadczy o niemieckim przemyśle winiarskim. Więc uwaga polski konsumencie, świat dobrych niemieckich win istnieje (ale raczej nie w dużym polskim markecie)!  Więc bez uprzedzeń sensorycznych – próbujmy go lepiej poznać!

Zostaw wiadomość

Plugin by:aAM